Cóż o Krakowie można by opowiadać godzinami.
Myślę, że każdy kto pojawi się choć raz pomiędzy Kazimierzem a Starym Miastem będzie powracał w te miejsca zawsze gdy znajdzie się w pobliżu tego miasta. Osobiście uwielbiam zwłaszcza Kazimierz, lubię włóczyć się po uliczkach, zapuszczać się w mniej oblegane miejsca, zerkać na podwórza. Tam także bardzo często na mojej drodze pojawiają się ciekawi ludzie, wcześniej Andrzej, który się kobietom nie kłaniał, a teraz Kacper, którego miałem okazję poznać gdy spacerował ze swoją córką Saskią. To “spacerował” to i może spora nadinterpretacja, bowiem młoda dama większość czasu spędzała w przeuroczym, stylowym wózeczku.
Strasznie mi się spodobała ta rodzinka, mam nadzieję, że jeszcze się z nimi spotkam i zobaczę za lat kilka jak młoda Saskia już sama biega po krakowsko-kazimierzowskim bruku.